Wyzwolenie

by - 04:23



Po terapii nastąpił kryzys, ale udało mi się utrzymać trzeźwość.
Każdy dzień był wyzwaniem, jednak dzięki codziennym spotkaniom AA i terapii indywidualnej jaką podjęłam moja siła rosła.
Każdego dnia mówiłam sobie: Wytrzymaj ten dzień. Wytrzymaj godzinę. Jedną, drugą, dwudziestą.
Tak trudno jest powstrzymać się od czegoś co wypełniało całe Twoje życie,.
Moja obsesja rosła z dnia na dzień przez lata i myślałam, że nie mogę bez tego żyć.
Że tylko to ma sens, że bez tego jestem nikim.
Zatraciłam swoją tożsamość w alkoholu i żeby ją odbudować potrzebowałam bardzo dużo czasu, ale udało się.
Jednak rezygnacja z dotychczasowego życia była najtrudniejszą rzeczą jaką musiałam zrobić w życiu. Codziennie budziłam się z ochotą na to, żeby do tego wrócić. Pokusa była ogromna. Myślałam, że tylko to da mi szczęście, ale wiedziałam, że muszę zacząć pracować nad sobą i nie uzależniać mojego szczęścia, ani poczucia własnej wartości od niczego ani od nikogo. Tylko ja mogłam tego dokonać. Tylko ja sama. Pomoc innych była oczywiście niezwykłym wsparciem, ale wszystko zależało ode mnie. Musiałam uwierzyć, że mogę się z tego wyzwolić, docenić siebie i zrozumieć, że to ja jestem wyjątkowa, sama w sobie, to ja jestem najważniejsza i nic tego nie zmieni. To ja kieruję swoim życiem, nie alkohol. Nie chcę być zależna. Nie dam się stłamsić. Dam radę, ponieważ jestem silna, niezwykła i nie zasłużyłam na to, żeby coś rządziło moim życiem. Będę walczyć, będę się starać cieszyć każdym dniem, doceniać każdy dzień bez alkoholu, kochać życie i każdą najmniejszą piękną chwilę.

You May Also Like

0 komentarze